Też dodam: na Skype zapisać się trzeba z miesięcznym wyprzedzeniem.
Podpisuję siępod tym, co już napisała Zielokowa; gabaryty łóżka jakoś nie zwróciły mojej uwagi, natomiast to, że ono się nie nadaje do niczego, poza wyrzuceniem na śmietnik-tak. Nie radzę siadać, kłaść się...każdy kontakt okraszony jest skrzypieniem+ sprężynami wbijającymi się w ciało.
Drzwi do sali są niedopasowane, przeciąg sprawia, że cały czas ma się wrażenie, że ktoś je otwiera. Między salką dla dzieci, a pokojem intymnym jest jeszcze pomieszczenie do widzeń bez osoby dozorującej- to oznacza, że za drzwiami można...nam się zdarzyło...mieć parę, która na zmianę się tuliła i kłóciła.
W całokształcie- sala jest bardzo przygnębiająca i pomimo pragnienia bliskości, chce się z niej jak najszybciej wyjść.
Z drugiej strony, jest to jedyna sala widzeń intymnych, w której jest dostęp do WC i "ciepłej" wody. (tzn. jedyna z tych, w których zdarzyło mi się być.)
Podpisuję siępod tym, co już napisała Zielokowa; gabaryty łóżka jakoś nie zwróciły mojej uwagi, natomiast to, że ono się nie nadaje do niczego, poza wyrzuceniem na śmietnik-tak. Nie radzę siadać, kłaść się...każdy kontakt okraszony jest skrzypieniem+ sprężynami wbijającymi się w ciało.
Drzwi do sali są niedopasowane, przeciąg sprawia, że cały czas ma się wrażenie, że ktoś je otwiera. Między salką dla dzieci, a pokojem intymnym jest jeszcze pomieszczenie do widzeń bez osoby dozorującej- to oznacza, że za drzwiami można...nam się zdarzyło...mieć parę, która na zmianę się tuliła i kłóciła.
W całokształcie- sala jest bardzo przygnębiająca i pomimo pragnienia bliskości, chce się z niej jak najszybciej wyjść.
Z drugiej strony, jest to jedyna sala widzeń intymnych, w której jest dostęp do WC i "ciepłej" wody. (tzn. jedyna z tych, w których zdarzyło mi się być.)