U nas Ad. mial zalozona obraczke w walentyki z samego rana. Sprawa byla 13 i maja 24h na zalozenie. W czasie tego roku normalnie pracowal i studiowal tylko wczesniej zglaszalismy kuratorce godziny wyjsc. Mial tez 2 dni wychodnego po 3h a w wakacje jak mial urlop i nie uzyl sie to kazda srode mial wolna tz. od 8 do 15 mial czas wolny mogl wyjsc z domu. Czasme jak to w zyciu bywa byly sytuacje awaryjne kiedy sie spoznil lub nieapodziewanie musial wyjsc do lekarza. Kazde takie wyjscie musialo byc udokumentowane jak rowniez godziny zajec na uczeln czy grafik z pracy.
W ciaglu tego roku pare razy (zazwyczaj w niedziele) z samego rana przgjezdzali sprawdzac czy urzadzenie dziala na tz. rutynowa kontrol. Po pewnym czasie to juz zartowalismy z nimi zeby innego godziny wybrali ;)
Dwa razy Ad. mial wymieniane urzadzenie bo zostalo uszkodzone. Tak sie podobno czasem dzieje ale zadzwonili zapytali gdzie jest i przyjechali wymienili nie robili zadnych problemow nigdy.
Raz w miesiacu przychodzila do nas kuratorka na wizyte. Mielismy tez ciagly kontakt z nia telefoniczny w razie awaryjnych sytuacji.
Wazna rzecza jest tez obszar na jaki jest przyznany dozor my ze wzgledu ze mieszkamy w duzym domu(piwnica,parter,pietro,strych plus 4 balkony) czasem musielismy poprosic zeby mogl tez chodzic na strych np.po ubranka dla dzieci itp. Tak samo bylo w przypadku piwnicy. A co do balkonow to zalezalo ktory przyjechal jak zmieniali urzadzenie. Jak byl fajniejszy i mial dobry humor to.nawet przed dom mogl wychodzic,a raz jak im sie spierzylo to tylko pol metra na jeden balkon.
To tyle co mi przyszlo do glowy.Jesli macie jakies pytania z mila checia pomoge jesli bede umiala.
W ciaglu tego roku pare razy (zazwyczaj w niedziele) z samego rana przgjezdzali sprawdzac czy urzadzenie dziala na tz. rutynowa kontrol. Po pewnym czasie to juz zartowalismy z nimi zeby innego godziny wybrali ;)
Dwa razy Ad. mial wymieniane urzadzenie bo zostalo uszkodzone. Tak sie podobno czasem dzieje ale zadzwonili zapytali gdzie jest i przyjechali wymienili nie robili zadnych problemow nigdy.
Raz w miesiacu przychodzila do nas kuratorka na wizyte. Mielismy tez ciagly kontakt z nia telefoniczny w razie awaryjnych sytuacji.
Wazna rzecza jest tez obszar na jaki jest przyznany dozor my ze wzgledu ze mieszkamy w duzym domu(piwnica,parter,pietro,strych plus 4 balkony) czasem musielismy poprosic zeby mogl tez chodzic na strych np.po ubranka dla dzieci itp. Tak samo bylo w przypadku piwnicy. A co do balkonow to zalezalo ktory przyjechal jak zmieniali urzadzenie. Jak byl fajniejszy i mial dobry humor to.nawet przed dom mogl wychodzic,a raz jak im sie spierzylo to tylko pol metra na jeden balkon.
To tyle co mi przyszlo do glowy.Jesli macie jakies pytania z mila checia pomoge jesli bede umiala.